Nie dane nam było zobaczyć wystawy Lego na Stadionie Narodowym, z tym większą ochotą wybraliśmy się na PGE Arena obejrzeć „największą w Polsce wystawę klocków Lego”. Udaliśmy się tam w sobotę w godzinach przedpołudniowych. Na początek miłe rozczarowanie, gdyż na wejście oczekiwało tylko kilka osób, więc mogliśmy bez zbędnego marudzenia udać się na zwiedzanie.
Czegoż tam nie było: unikatowe budowle architektoniczne ze świata realnego tuż obok bohaterów Gwiezdnych Wojen, Indiana Jones odkrywał kolejną świątynię, Piraci z Karaibów szukali Skrzyni Umarlaka albo innych skarbów, a Harry Potter wytrwale walczył z Voldemortem. Idąc dalej napotkaliśmy makiety z pojazdami z okresu PRL-u oraz samolotami z okresu I i II Wojny Światowej. Nasze dzieci zatrzymały się na dłuższą chwilę przy replice średniowiecznego miasta atakowanego przez hordę barbarzyńców. Najbardziej urzekła nas wierna kopia polskiego miasteczka z okresu stanu wojennego z kultowym Pewexem, barem mlecznym i charakterystyczną dla tamtych czasów kolejką ludzi, ale też budzącym grozę czołgiem na ulicy oraz koksownikiem. Przez dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się też przy makiecie przedstawiającej zburzenie muru berlińskiego – co ciekawe dokonywały tego anonimowe postacie wykonane oczywiście z klocków Lego. Na naszą uwagę zasłużyły też budowle przedstawiające Bazylikę Afolską (AFOL to akronim od Adult Fan Of Lego czyli dorosły fan Lego) oraz piękne europejskie miasteczko – sprzed kilkudziesięciu lat.
Najokazalszym eksponatem całej wystawy okazał się oczywiście „Titanic”. Ta olbrzymia replika statku został zbudowana z 500 tyś klocków , liczy 11 m długości oraz 3 m wysokości.
Wydzielona strefa dla najmłodszych i trochę starszych pozwalała złapać trochę oddechu. Niestety jak się okazało później ten kącik dla dzieci, wyposażony między innymi w stolik do budowy własnych konstrukcji, torów dla zbudowanych pojazdów, pochłonął je bez reszty i najchętniej spędziłyby tam cały dzień. Ostatnim punktem wystawy było stoisko, w którym można było nabyć zestawy klocków Lego.
Mankamentem, według naszej oceny, okazał się brak na wystawie elementów związanych z Gdańskiem. Podobno ma to się zmienić, gdyż organizator zapewnia, iż już wkrótce pojawi się makieta Stadionu PGE Arena. Wystawa cieszy się dużym powodzeniem, co potwierdziła około 200- metrowa kolejka oczekujących, która pojawiła się na szczęście już po naszym wyjściu. Polecamy w związku z tym zakup biletów online.
Reasumując wystawa na pewno nie rozczarowała, nie tylko spędziliśmy miło czas z dziećmi, to jeszcze mogły się one edukować, gdyż wszystkie konstrukcje zawierały opisy nie tylko danych technicznych lecz przedstawiały historię danego obiektu.



















